Get In Touch

Chevy Corsica z 1993 roku za 2500 dolarów

Chevy Corsica z 1993 roku za 2500 dolarów

Jeśli życie staje się zbyt przytłaczające, dzisiejszy Chevy Corsica z 1993 roku za 2 500 dolarów może być idealnym antidotum na wszelkie zmartwienia. Oczywiście, pod warunkiem, że cena nie wzbudzi negatywnych emocji.

W dzisiejszych czasach obowiązują nowe zasady: „zmniejszać, używać ponownie, recyklingować”. Firma Powell Motor Corporation z Kalifornii już w latach 50. XX wieku wykazała się dalekowzrocznością, budując Powell Sport Wagon z części pochodzących z lokalnych złomowisk. To właśnie recykling wymagał kompleksowej renowacji, co ponownie stało się konieczne dla tego modelu. Ostatecznie jego cena wynosząca 8 000 dolarów okazała się być zbyt wysoka i zakończyła się 88-procentową porażką na rynku.

Pytanie, czy kiedykolwiek brałeś udział w ekstremalnych sportach? Może skakałeś na bungee lub próbowałeś poruszać się po metrze w Los Angeles. Jeśli tak, to gratulacje za przetrwanie w takich warunkach.

Jeśli jednak wolisz unikać niebezpieczeństw, 1993 Chevy Corsica może być idealną propozycją. Dla osób poszukujących niedrogiego środka transportu, ten model z jednym właścicielem i czystym tytułem to atrakcyjna oferta. To auto, które w dzisiejszych czasach można uznać za dość „ciekawostkowe”, ponieważ niewiele ich pozostało na rynku.

Historia modelu Corsica rozpoczęła się w 1987 roku, kiedy Chevy początkowo wprowadziło go na rynek tylko dla flot pojazdów. Po roku jednak, sugerując spory popyt, auto trafiło do ogólnej sprzedaży.

Corsica, oparta na platformie J (Cavalier), była projektowana jako pomost pomiędzy Cavalierem a większym Celebrity/Lumina. W tej wersji znajduje się największy dostępny silnik – V6 o pojemności 3,1 litra z wtryskiem wielopunktowym, a czterobiegowa automatyczna skrzynia biegów zapewnia, że 140 koni mechanicznych nie wydostaje się poza kontrolę.

Według ogłoszenia, auto sprzedano początkowo w Kolorado, co tłumaczy brak rdzy, ponieważ stan ten nie używa soli do odladzania dróg. Teraz dostępne jest w Lincoln w Nebrasce, gdzie już nie jest tak „czysto”.

Pomimo upływu czasu, Corsica w kolorze białym z „bordowym” wnętrzem sprawia wrażenie zadbanego pojazdu. Oczywiście widoczne są drobne otarcia na zderzakach, ale to jedynie małe niedoskonałości wizualne.

Nowoczesne modele wyposażone są w poduszkę powietrzną w kierownicy oraz standardowe pasy bezpieczeństwa, co jest ulepszeniem w stosunku do wcześniejszych wersji z pasami montowanymi w drzwiach, które często były niewygodne. Pasażerowie jednak nie mają poduszki powietrznej, więc warto ostrożnie dobierać towarzystwo w podróży.

Mechanicznie auto również wydaje się w porządku. W ogłoszeniu zaznaczone jest, że silnik „nigdy się nie przegrzewa i nie przecieka”. To klasyczny silnik V6 od Chevroleta, więc ryzyko awarii jest minimalne.

Dla kogoś, kto szuka taniego, funkcjonalnego auta, Corsica za jedyne 2 500 dolarów może być świetnym zakupem, ale czy naprawdę warto inwestować w ten model?

A wy, co sądzicie? Czy Corsica za 2 500 dolarów to dobra oferta, czy jednak lepiej poszukać innego pojazdu?